Witaj na XTZclub.pl!
Aby pisać posty musisz być zalogowany, a więc uprzednio należy się zarejestrować. Z obsługą forum możesz zapoznać się w FAQ. No i baw się dobrze
Ja wyjechałem na 1 dzień (tylko tankbag, zero gumy) ... w założeniu miałem zostawiać motonga i kawałki przejść piechotą (założyłem nawet po to wojskowe buciory)
a po drodze zmieniłem zdanie i śmignąłem w Bieszczady... bieliznę na zmianę kupiłem w Biedronce
""Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu,
Teresa nurza się w zieloność i jak łódka brodzi,
Śród fali łąk szumiących, śród kwiatów powodzi,
Omijam koralowe ostrowy burzanu.
Już mrok zapada, nigdzie drogi ni kurhanu;
Patrzę w niebo, gwiazd szukam, przewodniczek łodzi;
Tam z dala błyszczy obłok - tam jutrzenka wschodzi;
To błyszczy Dniestr, to weszła lampa Akermanu.
Stójmy! - jak cicho! - słyszę ciągnące żurawie,
Których by nie dościgły źrenice sokoła;
Słyszę, kędy się motocykl kołysa na trawie,
Kędy wąż śliską piersią dotyka się zioła.
W takiej ciszy - tak ucho natężam ciekawie,
Że słyszałbym głos z Litwy. - Jedźmy, nikt nie woła."
Patrzę że na Roztoczu w różnych miejscach, pętle po Bieszczadach - myślałem że z tydzień byłeś w trasie.
Dlatego pytałem o te manatki i myślę - cholera fajny urlop.
Baraż rzeczywiście ogranicza. Dlatego od lat nie chciało mi się iść z plecakiem w góry na kilka dni.
Na moto bagaż też ciąży ale bez spania na dziko i gotowania na maszynce w ładnych miejscach to polowa frajdy znika.
Teraz żałuję że byłem zbyt wygodny.
A najlepszy fan to przespać się pod gołym niebem, takie coś długo się pamięta. Widok nieba kiedy otwierasz oczy zamiast sufitu czy tropiku namiotu jest niesamowity.
Na Uralu jakoś mniej czułem balast bo niski jest i zawieszenie twarde. Czasem zazdroszczę ludziom co na turystykę motorkami z koszem jeżdżą. Tym bagaże nie przeszkadzają i nie ma upychania.
Piszesz że chciałeś pochodzić: właśnie to jest ten ból. Nie ma jak moto zostawić i łazić w tych cholernych ciuchach. Chyba że nocujesz w gdzieś i zostawiasz potem tam moto i dobytek.
Na moto bagaż też ciąży ale bez spania na dziko i gotowania na maszynce w ładnych miejscach to polowa frajdy znika.
Teraz żałuję że byłem zbyt wygodny.
A najlepszy fan to przespać się pod gołym niebem, takie coś długo się pamięta. Widok nieba kiedy otwierasz oczy zamiast sufitu czy tropiku namiotu jest niesamowity..
Też tak uważam! Przekażcie tę prawdę jeszcze koledze Junakowi
hominis est errare, insipientis in errore perseverare
Komar 2350; WSK 175 Kobuz; JAWA TS 350 Sport; YAMAHA XT660Z; KTM LC4 ADV; KTM LC8 ADV; obecnie KTM 625 SXC
Też tak uważam! Przekażcie tę prawdę jeszcze koledze Junakowi
on ma na razie przerwę w harcach, już Ty nad nim popracujesz za rok
ja się z tym zgadzam całkowicie, ale trochę dziwnie jest spać samemu w dzikich ostępach bb wschodu, gdzie grasują niedźwiedzie i przemytnicy
w kilka osób zawsze raźniej
on ma na razie przerwę w harcach, już Ty nad nim popracujesz za rok
no co ja poradzę na to że nie lubię srać po krzakach i spać na glebie z innymi robalami i mrówkami na ceracie i słuchać chrapania niczym nie tłumionego, a na niebo nie muszę patrzeć rano bo słońce razi więc nic mi to nie da.
Był Junak M10, WSK125, potem xt600z i xtz750 aż w końcu przyszło nawrócenie, lc4 620 sc, exc 520, a teraz
No i oczywiście WSK 125 73' jest nadal, fajnie powspominać szczeniackie czasy
sigpic
Komentarz