Ogłoszenie
Zwiń
No announcement yet.
Wycieczka z biurem - "Czerwony Świetlik"
Zwiń
X
-
-
Zamieszczone przez Bartas Zobacz postaIle zrobiliście km i finansowo jak to wam wyszło?
Co do kosztów to ja podliczyłem-wyszło mi ok.2tyś zł ze wszystkim, tj. paliwo, jedzenie, alkohol (nie wliczam przygotowania motocykla i zjechanej tylnej opony-nówkę na wyjazd założyłem).
Odnośnie wydatków to wszystkie noclegi w pensjunach o najwyższym standarcie-1000gwiazdkowych, natomiast z cała resztą sobie nie żałowaliśmy bo oszczędność to nie jest szczególnie moja cecha charakteru. Obiady jedliśmy zarówno w przydrożnych barach na wsi, jak także w takich noszących miano restauracji (dużych różnic nie było ani w jakości, ani w cenie-tu może z wyjątkiem ryby którą jadłem w Shkoder-to "kac-śniadanko" kosztowało tyle co obiad na dwóch, ale i rybę można by spokojnie na dwóch podzielić.)
Kat palił mi 5-6l wachy. Awarie to: przepalony wężyk od scottoilera (rano zauważyłem, że odkleiło się od wahacza jego mocowanie, więc go lekko "podciągnąłem" do góry, w wyniku czego przepalił się od kolektora).
Na powrocie zauważyłem, że zaczął się pocić na uszczelce pod deklem. Wyjeżdżając w trasę ciekł mi na oringu na wałku dźwigni biegów/kopniaka przez co byłem uczulony na kontrolę oleju. Olej wymieniłem ok. 1 tyś km przed wyjazdem, dodając do tego ok. 4tyś km "wycieczki" daje 5tyś km przebiegu (co tyle jest wymiana w lc4) Na tym dystansie dolałem ok. 250ml oleju, więc biorąc pod uwagę wycieki chyba nie jest złym wynikiem w jednogarowcu?!
Wyjeżdżając miałem też świadomość nie najlepszej kondycji akumulatora. Padł na amen na powrocie pod Krakowem, wcześniej nie dając żadnych objawów-po prostu w pewnym momencie po przekręceniu kluczyka i przełączeniu włącznika zapłonu na kierownicy na "on" przygasał wyświetlacz a po naciśnięciu rozruchu gasło wszystko. Po odpaleniu z kopniaka wszystko działało normalnie. Za brak większych objawów zużycia aku zapewne odpowiada ten wielki kondensator w Kacie...
Zgubiłem też sprężynkę/rybkę od zapinki łańcucha DID. Nie wiem kiedy to nastąpiło, zauważyłem na powrocie w Serbii.
Na wyjeździe sprawdzałem kilka nowych "patentów" obmyślonych w teorii, i tak:
worek Crosso okazał się świetny do prania ciuchów, jak także do mycia się podczas prania wykorzystując gąbkę.
Siatka na ryby, podobnie jak Czeczena moskitiera w 100% spełniła zadanie suszarki bielizny na moto, worka do płukania po praniu, worka do chłodzenia browarów w rzece, a na powrocie z Serbii jako siatka na papryczki, by nie "skisły" w reklamówce.
W lato na południe europy bezużyteczna okazała się kurtka motocyklowa z wypinaną membraną (lepszy byłby jakiś military-goretex awaryjnie), oraz chyba wyrosłem ze spania w namiocie (po historii z mej młodości z pewną żabą w roli głównej miałem zawsze awersję do tej formy wypoczynku nocnego), dlatego też szukam alternatywy. Wydaje mi się, że militarny worek goretexowy na śpiwór z moskitierą i kawałek plandeki na moto powinny zaspokoić moje wymagania.
Genialny za to okazał się plecak z bukłakiem na wodę. Za radą kolegi Sobczaka (w którymś wątku pisał na ten temat) kupiłem wersję militarną Camelbak Ambush z 3L pojemnikiem na wodę. Jak w reklamie napisali-traci 2'C odnośnie otoczenia. Gdy kupowaliśmy wodę w sklepach wyjętą z lodówki po godzinie jazdy ta w butelkach przymocowanych do moto miała temperaturę otoczenia, czyli okrutną! Natomiast ta w moim camelu po dwóch ciepłych łykach wody z węża, miała o wiele niższą niż ta "troczona". Czeczen może potwierdzić, choć nie wierzył w toOstatnio edytowany przez erwinw; 32.hominis est errare, insipientis in errore perseverare
Komar 2350; WSK 175 Kobuz; JAWA TS 350 Sport; YAMAHA XT660Z; KTM LC4 ADV; KTM LC8 ADV; obecnie KTM 625 SXC
Komentarz
-
Zamieszczone przez sylwek1511 Zobacz postaPrzemek widzę ze wymieniałeś oponę a ta moja zołza wytrzymała i dojechałem na niej.
Dobrze ze udało Wam się dotrzeć do domu już bez kolejnych przygód- przyznacie z pewnością że -warto byłoby tam jeszcze wrócić .....
Komentarz
-
Zamieszczone przez czeczen Zobacz postaNiestety było to konieczne ... widok płótna opony nie był zbyt optymistyczny i dobrze nie wróżył
Dobrze ze udało Wam się dotrzeć do domu już bez kolejnych przygód- przyznacie z pewnością że -warto byłoby tam jeszcze wrócić .....
Komentarz
-
Zamieszczone przez LukaSS Zobacz postaCzy konieczne były kostki? Z tego co widzę to można pojechać na oponach uniwersalnych (anaki, tourance itp.) tak czy nie?
Można pojechać na oponach uniwersalnych (myślę że najlepiej sprawdziłyby się np. k-60) - problemem na oponach uniwersalnych są ostre kamienie o które łatwo załatwić oponkę oraz często luźne i sypkie szutrowo-kamieniste podjazdy. Generalnie gdybym miał teraz wybrać opony na wyjazd do Al to byłyby to E-09 lub E-07 których twardość jest tam zaletą a deszczu nie zaznaliśmy na miejscu
Komentarz
-
http://fakty.interia.pl/tylko_u_nas/...uropie,1830670 dobry artykuł o Albaniihominis est errare, insipientis in errore perseverare
Komar 2350; WSK 175 Kobuz; JAWA TS 350 Sport; YAMAHA XT660Z; KTM LC4 ADV; KTM LC8 ADV; obecnie KTM 625 SXC
Komentarz
-
Zamieszczone przez czeczen Zobacz postaTak! Kostki nie były konieczne ... ale przydatne
Można pojechać na oponach uniwersalnych (myślę że najlepiej sprawdziłyby się np. k-60) - problemem na oponach uniwersalnych są ostre kamienie o które łatwo załatwić oponkę oraz często luźne i sypkie szutrowo-kamieniste podjazdy. Generalnie gdybym miał teraz wybrać opony na wyjazd do Al to byłyby to E-09 lub E-07 których twardość jest tam zaletą a deszczu nie zaznaliśmy na miejscuMoże na takich anakach czy conti byłoby tam fajnie na czarnym. Ale tylko "może", bo jakoś nie miałem zaufania do tamtejszych asfaltów szczególnie, że często się słyszy, że są śliskie i nie można sobie na nich pozwalać tak jak u nas.
Motoz Desert ma jeszcze dwie zalety: jest bardzo tani i nie schodzi na czarnym. Poniżej jak wyglądała guma w pomarańczy po dojazdówce z Zielonej Góry pod granicę z Kosowem + trochę miasta w PL (ok 1400-1500km)
W drodze powrotnej, gry trochę się wyząbkowała, ujawnił się jej największy minus - walory akustyczne przyprawiające o ból głowyOstatnio edytowany przez ArturS; 427.
Komentarz
-
Czeczen miał z przodu Pirelli MT21 na wykończeniu (stąd późniejsza konieczność wymiany w SK), którą to założył na "dojazdówkę", a na AL miał Michelin desert w zapasie, którą w końcu oddał Sylwkowi, który zostawał dłużej niż my. Na tyle miał zjechanego Mitasa E-09, który pojechał i wrócił, i większego zużycia na nim nie było widać niż przed startem (w przeciwieństwie do mojego MT21 na tyle).hominis est errare, insipientis in errore perseverare
Komar 2350; WSK 175 Kobuz; JAWA TS 350 Sport; YAMAHA XT660Z; KTM LC4 ADV; KTM LC8 ADV; obecnie KTM 625 SXC
Komentarz
-
Rogal sprawdził się wyśmienicie.
Plany....były na bieżąco ustalaneNawet mapę, to dopiero w Shkodrze kupiliśmy. Generalnie trzymaliśmy się dróg, często gubiliśmy drogę i lądowaliśmy w jakichś kamieniołomach czy innych wyrobiskach. Mapa nie pokrywała się z rzeczywistością, nawet nazw miejscowości tubylcy nie kojarzyli... Był fun.
Ze względu na charakter tamtejszych gór raczej marnie widzę próby jazdy poza "drogami". W MNE próbowaliśmy pokonać szlak turystyczny, okazał się nieźle hard core'owy (szacun dla Przema za jazdę tam na obładowanej ST, ja na LC4 się pociłem), zarośnięty na maxa, karczowaliśmy przejazd, zakręty po 180" pod górę w luźnym podłożu (kat prawie mi się zsunął po zboczu, jak koło znalazło się przy krawędzi), w końcu pokonało nas zwalone drzewo, którego nie było jak ominąć.hominis est errare, insipientis in errore perseverare
Komar 2350; WSK 175 Kobuz; JAWA TS 350 Sport; YAMAHA XT660Z; KTM LC4 ADV; KTM LC8 ADV; obecnie KTM 625 SXC
Komentarz
-
Zamieszczone przez ArturS Zobacz postaWidzę, że robiliśmy zakupy w tym samym miejscuJedyne miejsce w okolicy z dostępem do wody
-my w tej budzie pykneliśmy po borwku na schłodzenie
A jeżeli chodziło wam o drogę na Lure, to była w krzakach koło drogowców, a z drugiej strony nam jakiś młody pastuch wskazał, ale i tak był odwrót. Ale jeszcze tam wrócimy
Komentarz
Komentarz