Junak posiedział trochę na ławeczce, chyba bił się lekko z myślami. Zbigniew rozwalony na wiklinowym fotelu, nogi na drugim jednym słowem Lord Cox
Wreszcie pojechał na miejscówkę którą sam wybrał (na mapce w recepcji) czyli koło Polaków na BMW. Przyszedł po pół godzinie, mówi że na samym końcu jesteśmy prawie w krzaczorach. Wypiłem trzeciego browca, było gdzieś 21,30 mówię spadam spać. Trzeba rozbić namiot, pojechałem tam, a to w krzakach, komary mnie dopadły. Chyba miałem w życiu najlepszy czas rozkładania namiotu. Samą wewnętrzną moskitierę, bambetle do spania wrzuciłem i w pełnym rynsztunku zapakowałem się. Wewnątrz wytłukłem wszystkie komary które zdążyły wpaśc i dopiero porozbierałem się. Przyszedł Junak, gadamy trochę przez namioty, bo na zewnątrz nie da rady. Jeszcze się nie ściemniło całkiem, poszliśmy spać.
Budzę się ok.4-tej,świt. Słyszę jakieś rytmiczne pojękiwania z sąsiedniego poletka (pary z BMW) Myślę, no cóż fajna zabawa.... Już, już, już dziewcze dojrzewało a tu kurwa, pociąg z łoskotem przejechał koło naszych namiotów.
Jak wjeżdżaliśmy na ten camp były tory kolejowe, tylko byłem pewien, no q...a, może wydawało mi się że te tory są nieczynne...
Teraz to Junak mnie na pewno zabije
Przekreciłem się na drugi bok i jeszcze usnąłem....
Pobudka o 7, w recepcji przed 8-mą......
cdn

Wreszcie pojechał na miejscówkę którą sam wybrał (na mapce w recepcji) czyli koło Polaków na BMW. Przyszedł po pół godzinie, mówi że na samym końcu jesteśmy prawie w krzaczorach. Wypiłem trzeciego browca, było gdzieś 21,30 mówię spadam spać. Trzeba rozbić namiot, pojechałem tam, a to w krzakach, komary mnie dopadły. Chyba miałem w życiu najlepszy czas rozkładania namiotu. Samą wewnętrzną moskitierę, bambetle do spania wrzuciłem i w pełnym rynsztunku zapakowałem się. Wewnątrz wytłukłem wszystkie komary które zdążyły wpaśc i dopiero porozbierałem się. Przyszedł Junak, gadamy trochę przez namioty, bo na zewnątrz nie da rady. Jeszcze się nie ściemniło całkiem, poszliśmy spać.
Budzę się ok.4-tej,świt. Słyszę jakieś rytmiczne pojękiwania z sąsiedniego poletka (pary z BMW) Myślę, no cóż fajna zabawa.... Już, już, już dziewcze dojrzewało a tu kurwa, pociąg z łoskotem przejechał koło naszych namiotów.

Jak wjeżdżaliśmy na ten camp były tory kolejowe, tylko byłem pewien, no q...a, może wydawało mi się że te tory są nieczynne...


Przekreciłem się na drugi bok i jeszcze usnąłem....
Pobudka o 7, w recepcji przed 8-mą......
cdn
Komentarz