Witaj na XTZclub.pl!
Aby pisać posty musisz być zalogowany, a więc uprzednio należy się zarejestrować. Z obsługą forum możesz zapoznać się w FAQ. No i baw się dobrze
... z czego 2 wróciły do domu po godzinie jazdy...
Oj tam od razu wróciły preferujemy wersję następującą:
"Dwaj bliżej niezidentyfikowani uczestnicy wyżej wspomnianego spotkania, posiadający sprzęt klasyczny, nawigując metodami archaicznymi, po godzinie nierównej walki zgubili gdzieś grupę prowadzącą. Istnieją przypuszczenia, że grupa wrogiego zespołu KTM'a (nie dajcie się na przyszłość podpuścić, że to zlot Tenery ) celowo schowała się w krzakach i czekała aż zgubimy ślad. Jednakowoż dementujemy paskudne plotki że się poddaliśmy - my wybraliśmy alternatywna trasę w kierunku zachodnim zaliczając część przecinki."
Mimo krótkiego spotkania, dzięki za gościnę.
Kilka fotek ode mnie https://picasaweb.google.com/1051089...83027811728482
Pozdrawiam, rArek
Oj tam od razu wróciły preferujemy wersję następującą:
"Dwaj bliżej niezidentyfikowani uczestnicy wyżej wspomnianego spotkania, posiadający sprzęt klasyczny, nawigując metodami archaicznymi, po godzinie nierównej walki zgubili gdzieś grupę prowadzącą. Istnieją przypuszczenia, że grupa wrogiego zespołu KTM'a (nie dajcie się na przyszłość podpuścić, że to zlot Tenery ) celowo schowała się w krzakach i czekała aż zgubimy ślad. Jednakowoż dementujemy paskudne plotki że się poddaliśmy - my wybraliśmy alternatywna trasę w kierunku zachodnim zaliczając część przecinki."
Mimo krótkiego spotkania, dzięki za gościnę.
Kilka fotek ode mnie https://picasaweb.google.com/1051089...83027811728482
Pozdrawiam, rArek
To się po prostu nazywa naturalna selekcja, kto nie trzyma tempa albo jedzie z tyłu albo czeka we wcześniej ugadanych punktach, takie życie bo Wy jeszcze nie wiecie że "trzeba zapie..lać"
Był Junak M10, WSK125, potem xt600z i xtz750 aż w końcu przyszło nawrócenie, lc4 620 sc, exc 520, a teraz
No i oczywiście WSK 125 73' jest nadal, fajnie powspominać szczeniackie czasy
sigpic
Ok ale wez poprawke ze ktos sie wyjebie, zlapie gume, sprzet zgasnie... IMO lepiej jest jechac cala grupa w bezpiecznych odleglosciach tzn. zeby zawsze widziec poprzednika a jadący ostatni odpowiada zeby nikogo nie zgubic... A co to za frajda zapierdalac i odlaczyc sie od grupy - to tak jakby samemu latać w grupie trzeba sie troche dostosowac...
Nie kazdy ma slad gpsa czy inne cuda i mozna niechcacy skrecic nie w ta drozke i dupa - koles sie gubi i jest problem...
Ja uwazam ze decydujac sie na jazde w grupie trzeba wziac pod uwage najslabszy sprzet/kierownika, chyba ze jest ekipa samych zapierdalaczy znajacych dobrze teren to wtedy na nic sie nie patrzy latam czasem z takimi
Enduro nie klęka
R 1100 GS '99 - limonka
Pajero 3.2 DiD '03
To się po prostu nazywa naturalna selekcja, kto nie trzyma tempa albo jedzie z tyłu albo czeka we wcześniej ugadanych punktach, takie życie bo Wy jeszcze nie wiecie że "trzeba zapie..lać"
Jazda całą grupą gdzie wszyscy na siebie czekają jest o kant d.. potłuc, przećwiczone wiele razy. Grupą można pyrkać armaturą podczas parady na mieście.
Najlepszy jest podział na grupy/grupki, gdzie ktoś ma ślad i spotkania w umówionych miejscach.
Tak było tym razem i nikt nikomu nie marudził, że za wolno, za szybko, etc, każda grupa jechała swoim tempem.
"Demokracja jest wtedy, kiedy dwa wilki i owca głosują, co zjedzą na obiad. Wolność jest wtedy, kiedy dobrze uzbrojona owca podważa wynik głosowania."Benjamin Franklin
Uważam, że zastosowane przez nas rozwiązanie, to jedno z lepszych sposobów do ogarnięcia grupy podczas szybszego offu. Czekanie na siebie w tej sytuacji tylko by denerwowało ponieważ kurzyło sie jak jasny pierun i czasami trzeba było trzymać bardzo duże odstępy. Grupa by się wtedy rozciągnęła a tempo jazdy spadło.
Nie wiem jak chłopaki się zgubili jeźeli jechali w środku stawki. Mogli poczekać na Renię i Rootolfa (którzy zamykali grupę) i razem z nimi dojechać do umówionego miejsca.
Uważam, że zastosowane przez nas rozwiązanie, to jedno z lepszych sposobów do ogarnięcia grupy podczas szybszego offu. Czekanie na siebie w tej sytuacji tylko by denerwowało ponieważ kurzyło sie jak jasny pierun i czasami trzeba było trzymać bardzo duże odstępy. Grupa by się wtedy rozciągnęła a tempo jazdy spadło.
Nie wiem jak chłopaki się zgubili jeźeli jechali w środku stawki. Mogli poczekać na Renię i Rootolfa (którzy zamykali grupę) i razem z nimi dojechać do umówionego miejsca.
Też nie wiemy jak do tego doszło, ale sami coś pokręciliśmy, bo nie doczekaliśmy się na Dominatorka
System nie był zły, tylko jakoś nie mieliśmy ciśnienia na dzidowanie ...
Klasa pojeżdżawka, nie było żadnych błędów, chłopcy dali ciała i basta ziomale...
Dwa numery jakie mi utkwiły w pamięci:
1
Ja i Patryk tniemy w tamtą stronę przez Dęblin, Synek pokazuje mi lewą ręką do góry i odwija manetkę...
Patrzę w niebo widzę chmurę, ale nie jakąś straszną. Myślę co: spadamy przed deszczem?? To i ja odkręcam, a tu NAGLE błysnęło dwa razy...
Nooo q..a z takiej chmury błyska się??
Kątem oka widzę żółtą skrzynkę (to z niej te błyski), a ręka skierowana w niebo to chyba o palec chodziło...
2
Patryk do mnie (już przy piwku po przyjeździe)
Ty Ojcuś łyknąłem Cię na przecince jak R1 furmankę
Chyba słabo z kondychą u mnie...Może przecinkę róbmy na początku, na rozgrzewkę
pozdr.
ps
Grzegorz poszedł na wesele zaraz po przecince, ale nie miał siły tańczyć biedactwo...
No ale Afra widziała z góry strzelnicę
Nie wiem czy się liczy, Junak powiedział że Patryk podjechał drogą dla pedzi...
Bo ja jeszcze nie widziałem tam żadnej (dużej) teresy
Jakieś zdjęcie może się znajdzie z Tereską na górce??
O ile pamiętam to Janas prawie podjechał drogą dla twardzieli (to prawie robi różnicę)
Dobra pierdu pierdu pitu pitu, adam rob filma bo ja wstaje o 5 i przychodze o 23 wiec licze na ciebie!! Aaa jesli chodzi o hasla zapamietane to my z rootolfem mamy na pewno cytaty w glowie typu: ubezpieczenie od srania,szczania.... itd heh wszystko konczylo sie zawsze dwoma wyrazami heh Pozdro chopy!!
Komentarz