Witam.
Dotychczas tj. 2 lata jeździłem z ładowaniem na poziomie 13.2V przy włączonych światłach. Wartość ta utrzymywała się od 1600obr w górę, a na biegu jałowym przy włączonych światłach że tak napiszę akumulator się rozładowywał. Mam założony voltomierz, stąd wiem ile i kiedy ładuje.
Przedwczoraj pozakładałem przekaźniki na światła. Wszystko elegancko zadziałało, ale ładowanie spadło do 12.7V powyżej 1600obr. Na obrotach jałowych oczywiście aku rozładowywane do poziomu 11.8V
Dzisiaj zabrałem się za Ładowanie. Miałem wymienić całą instalację odpowiedzialną za ładowanie, ale pomierzyłem prąd zmienny przy kostce regulatora. Napięcie międzyfazowe na jałowych 16-17V, a powyżej 5000obr. 60V-68V, więc git. Pomierzyłem napięcie wychodzące z regulatora na kostce. Bez świateł 14,4V, ze światłami 13,9-14,1V czy to na jałowym czy na wyższych obrotach. Zabrałem się za montaż nowych kabli od regulatora do akumulatora. Wszystko polutowałem, podłączyłem do akumulatora i mierzę. Światła włączone obroty pow. 1600 13.7V, a na jałowych to samo co wcześniej spada do 12V.
O co w tym chodzi? Czy Japońce nie przewidzieli tego że ktoś będzie świecił obie lampy na raz? Jak wypnę jedną lampę to na jałowych rośnie do ok 13V już nie pamiętam ile dokładnie.
Generalnie mi to nie przeszkadza, ale stojąc np. w korku na zakopiance gdzie toczyłem się te 6 czy 10km/h aku sporo się wyładowało przez te 30 min stania/jazdy. Jak przyszło do odpalenia to gdyby nie złapał za 2gim razem, trzeciej próby bym już nie miał.
Wiem że były już podobne tematy, ale brakowało mi tam konkretnych wartości, a mianowicie:
Jakie macie ładowanie na jałowych obrotach przy włączonych obu światłach?
Ja już nie mam siły do ściągania i tak już popękanych plastików rzeźbienia i składania tego od nowa. Dzisiaj w Lublinie odczuwalna poniżej 0, głupotą było robienie tego na otwartym powietrzu

Dotychczas tj. 2 lata jeździłem z ładowaniem na poziomie 13.2V przy włączonych światłach. Wartość ta utrzymywała się od 1600obr w górę, a na biegu jałowym przy włączonych światłach że tak napiszę akumulator się rozładowywał. Mam założony voltomierz, stąd wiem ile i kiedy ładuje.
Przedwczoraj pozakładałem przekaźniki na światła. Wszystko elegancko zadziałało, ale ładowanie spadło do 12.7V powyżej 1600obr. Na obrotach jałowych oczywiście aku rozładowywane do poziomu 11.8V
Dzisiaj zabrałem się za Ładowanie. Miałem wymienić całą instalację odpowiedzialną za ładowanie, ale pomierzyłem prąd zmienny przy kostce regulatora. Napięcie międzyfazowe na jałowych 16-17V, a powyżej 5000obr. 60V-68V, więc git. Pomierzyłem napięcie wychodzące z regulatora na kostce. Bez świateł 14,4V, ze światłami 13,9-14,1V czy to na jałowym czy na wyższych obrotach. Zabrałem się za montaż nowych kabli od regulatora do akumulatora. Wszystko polutowałem, podłączyłem do akumulatora i mierzę. Światła włączone obroty pow. 1600 13.7V, a na jałowych to samo co wcześniej spada do 12V.
O co w tym chodzi? Czy Japońce nie przewidzieli tego że ktoś będzie świecił obie lampy na raz? Jak wypnę jedną lampę to na jałowych rośnie do ok 13V już nie pamiętam ile dokładnie.
Generalnie mi to nie przeszkadza, ale stojąc np. w korku na zakopiance gdzie toczyłem się te 6 czy 10km/h aku sporo się wyładowało przez te 30 min stania/jazdy. Jak przyszło do odpalenia to gdyby nie złapał za 2gim razem, trzeciej próby bym już nie miał.
Wiem że były już podobne tematy, ale brakowało mi tam konkretnych wartości, a mianowicie:
Jakie macie ładowanie na jałowych obrotach przy włączonych obu światłach?
Ja już nie mam siły do ściągania i tak już popękanych plastików rzeźbienia i składania tego od nowa. Dzisiaj w Lublinie odczuwalna poniżej 0, głupotą było robienie tego na otwartym powietrzu



Komentarz