Witaj na XTZclub.pl!
Aby pisać posty musisz być zalogowany, a więc uprzednio należy się zarejestrować. Z obsługą forum możesz zapoznać się w FAQ. No i baw się dobrze
Mój patent to zakręcić rozrusznikiem tak ze trzy obroty wału przechylić moto mocno na lewą stronę i zakręcić jeszcze raz moja odzywa się wtedy od razu
Patent ten sprawdziłem 2-krotnie! Działa na bank! Stała miesiąc pod chmurką i przy -5 po 2 kręceniu odpaliła - wg schematu powyżej
To może trzeba kręcić rozrusznikiem kiedy moto stoi na bocznej nodze. Świadczyć to może o tym że pływak się może blokuje i gaźnik zalew się paliwem na maksa. Trzebaby było wyregulować poziom paliwa. Może się mylę ale po obejrzeniu gaźnika i rozkminieniu jak on działa, to te problemny z paleniem mogą być spowodowane niskim poziomem paliwa w komorze pływakowej i wtedy ssanie nie działa. Tylko zastanawiam się nad tym jeszcze jak to jest możliwe że w czasie ekspolatacji trzeba kiedyś regulować poziom paliwa. Przecież pływak jest od nowości wyregilowany i nic tam nie ma szans się przestawić.
Hej. Widze, ze temat sie troche odswiezył
Ja tutaj nic nie dodam nowego, ani ciekawego. Chciałem tylko napisac, ze moja Terenia ma to samo - nie pali po dłuższym postoju. Niebawem zacznę w niej grzebać, to moze coś wygrzebię. Na razie to zastosuje się do powyższych rad.
Oczywiście jak odpalam ją codziennie, to pali raczej bez problemu. Rok temu czytałem na jednym z australijskich forów na ten temat - później wygrzebię te posty i przyjrze się dokładnie, czy ktoś coś wymyślił. Widać, ze problem nie jest obcy
Wg mnie problem niepalenia leży po stronie paliwa. Po dłuższym postoju w gaźniku jest za mało paliwa albo paliwo jest zwietrzałe i silnik nie pali. Byćmoże wymiana świecy na lepszą, dajacą lepszą iskrę powoduje że zwietrzałe paliwo łatwiej się zapala. Ale wg mnie wina może leżeć po stronie pompy paliwa. Ja moją 660 serwisowałem i okazało się że dekielek pompy palwa był nie do końca dokręcony, wszystkie śruby były luźne. Paliwo nie ciekło ale prawdopodobnie powstawało za niskie podciśnienie w pompie i do gaźnika dostawało się za mało albo wcale paliwa z baku (podczas kręcenia rozrusznikiem). Tą moją hipotezę rozbija tylko jeden fakt. Po mojej regulacji poziomu paliwa w gaźniku i pierwszym odkreceniu kranika gaźnik się przelał, wyciekło paliwo. Znaczyć to może tyle, że do przelania gaźnika nie potrzeba pompy więc teoria niedostarczania paliwa przez pompkę jest niespujna. Po uruchomieniu silnika i zgaszeniu gaźnik już nie przelawa się.
Snuje teorie i sam ja obalam - ciekawe. No ale może ktoś od innej strony na to spojrzy i poprawi mnie.
Moim zdaniem masz rację,paliwo odparowuje przez odpowietrzenie gażnika i jeżeli poziom obniży się zbyt mocno to nie ma z czego odpalić.Dlatego też przechylanie motocykla pomaga,wtedy ta reszta paliwa dostanie się do dyszy i załapuje,ale to moja teoria.Na niemieckiej stronie jest patent jak ten problem dość prosto rozwiązać ,ktoś z dobrym niemieckim mógłby to przetłumaczyć.
Jeżeli jest jeden cylinder to pozostaje tylko jeden wybór...
Jeżeli jest wybór to mogą być nawet cztery...
Moim zdaniem masz rację,paliwo odparowuje przez odpowietrzenie gażnika i jeżeli poziom obniży się zbyt mocno to nie ma z czego odpalić.Dlatego też przechylanie motocykla pomaga,wtedy ta reszta paliwa dostanie się do dyszy i załapuje,ale to moja teoria.Na niemieckiej stronie jest patent jak ten problem dość prosto rozwiązać ,ktoś z dobrym niemieckim mógłby to przetłumaczyć.
Piotr, podrzuć linka z tą stroną.
"Demokracja jest wtedy, kiedy dwa wilki i owca głosują, co zjedzą na obiad. Wolność jest wtedy, kiedy dobrze uzbrojona owca podważa wynik głosowania."Benjamin Franklin
Również mam taki problem:/ więc będę musiał się zabrać za mały przeglądzik. Chociaż obstawiam też złej jakości paliwo. Motor mam od zeszłego roku od wakacji. Wtedy palił bez problemu i to po długim postoju (nie był tankowany na szemranych stacjach). Po zimie nie chce normalnie palić. Paliwo w baku pozostawiłem na zimę. Pierwsze tankowanie było na Orlenie- ok. 10l. Wtedy palił dobrze. Po zatankowaniu do pełna paliwa na stacji Leclerca zaczęły się problemy. Przy prędkości stałej 90km/h zrywało mi motorem, tak jakby brakowało paliwa. Przy postoju 1,5 tygodnia nie chciał mi w ogóle z rozrusznika zapalić (nowy aku). Puściłem się z małej górki i z 2 biegu od razu odpalił. Teraz zatankowałem na Shellu i zobaczymy czy to akurat wina paliwa. Może też być- jak wcześniej mówiliście świeca lub słaby prąd- może być gdzieś zwarcie.
Mój pierwszy post oprócz powitalnego...
Wiec dzis po tygodniowym postoju gadzina nie odpaliła. Zmieniłem pompę paliwa, nic. Dotankowalem, nic. Złapałem nowe paliwo do gaźnika, nic. Miałem sobie odpuścić ale zabrałem się za rozbieranie. Jak już rozebralem pół motoru to wpadł mi do głowy taki głupi pomysł, zeby zamienić świece. Bingo! Stara świeca dawała iskrę, ale jakoś tak skakała po całym obwodzie. Wykrecilem bratu i wstawilem do siebie Pyknęła po pół obrocie. Chyba nie muszę opisywać jaki mnie wk...w wziął jak musiałem to składać...
Ale nauczyłem się wymieńiac pompę paliwa w dwie minuty, zdejmować boczki i bak w cztery i naprawilem klakson
Komentarz