Od jakiegoś czasu coś mi brzydko i nierównomiernie waliło w silniku. Na korbę to nie wyglądało, bo nie było typowej rytmiki. Na wyższych obrotach był spokój. W końcu dobrałem się do silnika i taki oto wałek mnie spotkał
chyba nie powinno być takiego luzu? Dzisiaj/jutro zajrzę głębiej. Sama korba trzyma się dzielnie.
chyba nie powinno być takiego luzu? Dzisiaj/jutro zajrzę głębiej. Sama korba trzyma się dzielnie.




.
A tak serio, to dołu nie ruszałem. Górę (szlif + tłok) robiłem po zakupie, jakieś 30tys.km temu. W zeszłym roku jedynie walczyłem ze ściągnięciem magneta pod wymianę łańcucha rozrządu. Szkoda, że od razu nie rozebrałem silnika w mak, byłby spokój na dłużej, ale też nie wiedziałem ile babcią pojeżdżę.
zwykłe proste sprawy do ogarnięcia we własnym zakresie: linka sprzęgła zerwana, kapeć, drobne problemy z elektryką oraz eksploatacyjne rzeczy ot i cała historia jak w większości motocykli które były w miarę normalnie eksploatowane. Wychodzi na to że Teresy są naprawdę niezniszczalne a że pod jakąś stromą górkę na przecince nie mogą czasem podjechać, je..ć to
o czym dobrze wiesz
Komentarz