Cześć, mam taki problem. Temperatura sprzyja jeździe, śnieg się roztopił, więc postanowiłem pojechać do pracy na moto. Niecałe 2 stopnie i Tenerka z małym ociąganiem, ale zapaliła. Po rozgrzaniu ruszyłem i po mniej więcej dwóch kilometrach czuje, że tylne koło lata prawo/lewo. Myślę koleiny i lód, dojechałem 100 m do świateł a silnik nagle zaczyna pracować jakby ktoś nasypał gwoździ. Patrze w dół a pod moto kałuża oleju. Silnik natychmiast wyłączyłem, moto zepchnąłem na bok i badam. Wszystko zachlapane olejem, ale po chwili zauważyłem, że olej "wychodzi zza wałka". Znalazłem gumowy "czopek" długości około 2-3 cm i średnicy około 1 cm z metalową podkładką leżący sobie beztrosko za wałkiem zdawczym. "Czopek" pasował do otworu, przy którym leżał. Wetknąłem go w otwór, uzupełniłem oliwę (szczęśliwie litr woziłem w kufrze) i z duszą na ramieniu odpaliłem moto. Zaskoczyło od razu i bez żadnych niepokojących dźwięków chodziło około 3 minuty, cały czas widziałem przelewający się olej w ramie (otwarty korek). Sprawdziłem olej po dolewce, dolny stan. Brak niepokojących dźwięków, powoli wkręciłem go na luzie do 5 tys obrotów. Idzie równo, nie szarpie, nie faluje, nie kopci. Wyczyściłem oponę i wróciłem do domu bez niespodzianek.
Więcej faktów: moto stało od 10.2014 do 10.2015 nie jeżdżone. Po założeniu aku odpaliło od strzała. W tym roku zrobiłem już około 700 km i nie było żadnych problemów. Aż do dziś.
Niestety nie mam zdjęć, zrobię wieczorem. Podejrzenie: Zapchana odma?
Znalazłem zdjęcie w necie. Gumowy czopek pochodzi z tego otworu.
237915441_4_644x461_yamaha-xt-500-xt-600-silnik-czesci-motoryzacja.jpg
Więcej faktów: moto stało od 10.2014 do 10.2015 nie jeżdżone. Po założeniu aku odpaliło od strzała. W tym roku zrobiłem już około 700 km i nie było żadnych problemów. Aż do dziś.
Niestety nie mam zdjęć, zrobię wieczorem. Podejrzenie: Zapchana odma?
Znalazłem zdjęcie w necie. Gumowy czopek pochodzi z tego otworu.
237915441_4_644x461_yamaha-xt-500-xt-600-silnik-czesci-motoryzacja.jpg
Komentarz