Maroko 2011 by EnduroVoyager - relacja prawie na żywca

[Gosienka]

Dzień 14, sobota, 5 marca, godz. 11:18

Ekipa w drodze już od świtu i ponoć jadą na plażę opalić swoje białe tyłki

Jak z mapki powyżej widać, od ostatniej podanej pozycji trochę kilometrów do tej plaży jednak jest..
Ale jak stare, ludowe przysłowie o tyłkach motocyklistów mówi.. Dupa motocyklisty jest jak herbata - tym mocniejsza im dłużej parzona..

[Gosienka]

godz. 16:20

Pędzimy w stronę oceanu, ale dzisiaj chyba nie dotrzemy.
Jesteśmy koło miejscowości Tata.

Obiad w drodze nad ocean.

[Gosienka]

godz. 19:58

Jechali, jechali i daleko nie ujechali, bo ładnie było

Aktualna pozycja

[Gosienka]

Dzień 15, niedziela, 6 marca, godz. 11:26

Już od 2 godzin pędzimy w stronę oceanu. Plan na dziś. owoce morza na plaży

Biwak w drodze nad ocean.

[Gosienka]

Jechali, jechali i do tego morza dojechali, mimo że po drodze było łapanie kapci, jak również w pewnym momencie zabrakło benzyny
Towarzystwo z tego faktu jak widać międzynarodowej tragedii nie robiło i niestrudzenie parli w kierunku oceanu. Mimo iż podobno plaża ich trochę sponiewierała, to śpią nieopodal wielkiej wody będąc gotów na opalanie swoich białych tyłków

[marcinjunak]

Sms od Kowala, wycięta cenzura

Marcinie właśnie wdrożyliśmy twoją maksymę czyli jazda po plaży 120km/h czyli pała pała i ...uj, no własnie ten ...uj to brak mocy w Teresce przy grząskim piachu. I ...uj.
P.S...urwa ale te ktmy zapier..lają przy grząskim mokrym piachu

NIC WIĘCEJ DO DODANIA

ORANGE POWER

ale im zazdroszczę pałowania po plaży

[fxrider]

jak wrócą to im te ktmy "zakwitną"

[Gosienka]

Dzień 16, poniedziałek, 7 marca

"Pała, pała i ch.j" to faktycznie była ponoć maksyma dnia wczorajszego, choć można by ją zamienić na tę ostatnia, czyli "pała, pała i nie ma ch..a"
Plaża okazała się grząska ale brnęli dalej, a zjechać nie mogli ze względu na klif. Tak zastała ich noc, a dzisiaj kontynuują, choć nie obyło się bez kapcia. Ekipa Vulkanizacyjna (EV) pozdrawia

godz. 13:50

I jeszcze kilka zdjęć:

Przydawała się każda pomoc.

Obozowisko nad oceanem.

Jedni odpoczywają, inni pracują

[kamilltee]

Adam - zakwitną tzn zardzewieją ?

[fxrider]

Tia... przejechałem raz kilkadziesiąt kmów LC4 po soli i więcej tego eksperymentu nie chce powtarzać Z tego co czytałem (choć to dot. morza Śródziemnego, które jest chyba bardziej zasolone niż Atlantyk) takie przejażdżki plażą potrafią zostawić zauważalne ślady na moto - włącznie z matowieniem reflektora. Gdzieś widziałem poniższy art. ze zdjęciami (być może w ŚM jakimś starym): http://yamahaxt.pl/index.php?option=...cles&Itemid=20

[Gosienka]

Ekipa wulkanizacyjna w dniu dzisiejszym również złapała co najmniej jednego kapcia. Tomkowi zaś w trasie zabrakło paliwa, a że jechał na końcu przy czym reszta czekała na niego 50km dalej, to musiał swoje odpękać. Koniec końców jakoś się wszyscy doturlali na nocleg..

Aktualna pozycja

[kamilltee]

zorientowali się po 50 kilometrach że go nie ma ? toć chłop mógł umrzeć lub zostać zjedzony przez lamparty

[Gosienka]

zorientowali się po 50 kilometrach że go nie ma ? toć chłop mógł umrzeć lub zostać zjedzony przez lamparty

Oj tam, oj tam
Kiedyś, dawno temu tzn. już z 10 lat temu jak wracałam z Huculszczyzny, to na granicy UA/SK w Użhorodzie zgubiliśmy jednego gościa. Tzn. milicja go zgarnęła, wychodzimy z posterunku a tam jednej sztuki brakuje.. Pamiętam, że dla nas to był nie mniejszy stres niż dla niego, choć właśnie zastanawiał się kiedy się zorientujemy

Dzień 17, wtorek, 8 marca

Koleżeństwo od rana gna dzisiaj do Marakeszu bez ekstremalnej wulkanizacji - jak na razie tylko jeden kapeć. Jak sobie spojrzycie na mapkę, to zobaczycie, że kawałek do Marakeszu jednak jest.. Zostało im ok. 120km..

[Gosienka]

Dzień 18, środa, 9 marca

Towarzystwo wczoraj dojechało i zabalowało w Marakeszu. Co poniektórzy po raczeniu się przez ostatnie kilkanaście dni lokalnymi potrawami, podobno rzucili się na KFC

godz. 14:30

Śniadanko - Marrakesz.

Wypoczynek w Medynie, Marrakesz.

[LukaSS]

A w tych reklamówkach pomiędzy nimi to jakieś mięso surowe?