marunio, dobry patent na powrot. az zaluje ze sam na to nie wpadlem
- ból cholerny że nie mogłem być - jeszcze jak zamieściłeś to zdjęcie z tarasem-pomostem i ławką na końcu kurcze - muszę tam jechać - pewnie załamaliście cały ten pomost i ławka jest pod wodą ale może wody całej nie wypiliście z rana więc jezioro pewnie jeszcze jest

trasa piękna jechaliśmy samymi żółtymi drogami i wyjechaliśmy w Krynkach a później piękną i szutrową drogą dolecieliśmy do przejścia w Bobrownikach - pomachaliśmy celnikom i dalej do Ostrowii mazowieckiej a później 50 na Mińsk Mazowiecki i do Góry Kalwarii tam pożegnaliśmy Adama który poleciał do Częstochowy a my do Warszawy i spać
))hehehe
ale co tam.
, 
.

.



dzięki wielkie - było znakomicie! Marcin- jak to się mówi .... malkontentem jest z natury
) a teraz przeżywam szok pracowniczy.... k...wa! co ja tu robię???!!!
Komentarz