Witaj na XTZclub.pl!
Aby pisać posty musisz być zalogowany, a więc uprzednio należy się zarejestrować. Z obsługą forum możesz zapoznać się w FAQ. No i baw się dobrze
Ogłoszenie
Zwiń
No announcement yet.
Moto-komputerek? Czyli woltomierz, termometr, zegar i może jeszcze...
Bez obrazy ale wylazi z kolegów to pokolenie play station... Jak się na ciekłokrystalicznym ekranie nie wyświetli "skwantyfikowana informacja" to tragedia. Nie wiadomo na jakim biegu jedzie, dokąd jedzie i skąd...
Z drugiej strony to może ja jestem za stary bo wystarczają mi staroświeckie okrągłe budziki że wskazówkami i mapa na baku
Moze i tak, chociaz ja jestem bardziej pokoleniem Amigi i Commodore niz playstation
Mozna isc dalej w stronę uproszczeń i zrezygnować z prędkościomierza, bo można przeciez liczyć pachołki na drodze albo wyczuć z wiatrem ile się jedzie, ale to nie o to chodzi. Minimum moim zdaniem to jeszcze poziom paliwa i ciśnienie oleju i byłbym zadowolony w 99%
Ale to chyba prawda co napisał Piotr. Teraz wszyscy chcą mieć informację na każdy temat. Najlepiej żeby moto było połączone ze smartfonem i przychodziły na niego powiadomienia, a przejechana odległość wyświetlała się automatycznie znajomym na fejsbuku, czy innym instagramie. Po co zaprzątać dobie głowę wskaźnikiem poziomu paliwa? Przecież i tak będzie trzeba przełączyć kranik na rezerwę. Wyświetlacz biegów...., nie wiem jak kolega Pavelus szybko jeździ, ale szóstkę w dużej teresie to trzeba by było chyba wrzucać przy minimum 130 km/h. Data? Ładowanie akumulatora? Ciśnienie atmosferyczne? Po kiego grzyba takie informacje podczas jazdy na moto?
Już przy 120 km/h bym sobie wrzucił na autostradzie szósteczkę A jeżdze różnie, prędkosci typu 160km/h to tylko chwilowo przy jakimś wyprzedzaniu, zazwyczaj jeżdzę w okolicach 100-110 w trasie.
Do listy życzeń dodałbym jeszcze: czujnik CO2, wilgotność skarpet, temperatura w kroczu i poziom adrenaliny live
Nie mam zamiaru nikogo urazić. Nie roznicuje nikogo ze względu na wiek, typ czy markę motocykla. Natomiast czy to nie jest tak, że jesteśmy poniekąd "zapatrzeni" w tę najnowsze konstrukcje motocyklowe z tymi wszystkimi bajerami? Nie stać mnie na nową Teneré czy FJR to chociaż w moim dwudzistoletnim moto sobie założę choć kilka tych "wodotrysków'? Mam dwa ponad dwudziestletnie motocykle i jedynym nie fabrycznym dodatkiem są grzane manetki w xjocie. Kiedyś smigalem zimą bez tego ale na starość ręce już marzna szybciej i nie powiem rzecz przydatna. Natomiast woltomierz czy wskaźnik zapietego biegu już do niczego przydatny mi nie jest. Kto chce niech oczywiście zakłada ale zbyt dużo tych szpejów to moim zdaniem trochę jak swego czasu spojlery w maluchach..
Moto to sprawa mocno indywidualna. To ze ktoś coś lubi i uważa, że dlatego coś się powinno niech zachowa to dla siebie.
To ze lubię pomidorową nie wygłaszam tyrad ze jedzenie rosolu to obciach.
Dla wielu ludzi jeżdżenie na moto jest bez sensu - bo są wygodne samochody. Albo obciach - bo to biedak i na auto go nie stać.
Opinie są czyjeś.
Każdy ma konia jakiego chciał i ma frajdę z tego jak wygląda, gdzie go zabierze i zżywa się z tym żelastwem.
Wiec proszę nie krytykować zawartości talerza.
Watek jest o przepisach na zupę.
Albo obciach - bo to biedak i na auto go nie stać.
No ale co poradzisz jak biedak. Nie stać na całe moto z bajerami to przeszczepia jakieś komputerki z dupy i spojlery z malucha. Dokąd jest w stanie uzasadnić potrzebę to okej. A jak to tylko"guścik" no to sorki i frędzelki (bo są równie gustowne i potrzebne).
Już lata temu w pracy zauważyłem , że to nie fachowość się liczy ale klientów hipnotyzują urządzenia na których wyświetlane są różne informacje. Nie kumają nic z tego ale jak szamanowi kiedyś wierzą, w te czary które sie dzieją na monitorze. Im więcej diodek miga, kolorowych tabelek, przeskakujących cyferek tym lepiej. Przygnębiające jak bardzo ludzie potrafią zidiocieć od świecidełek.
Ale co z tego.
Ty masz idee ze ma być fachowo i minimal, inny ze ma świecić i migać.
Tobie się podoba jak masz u siebie, temu innemu jak ma w swoim.
Czemu ma mnie bolec jak ktoś sobie zrobił i sobie używa.
Mnie nie boli ze masz minimal a Ciebie boli ze miga.
Podobnie było z gazem w samochodach. Kiedyś masa ludzi cierpiała ze ktoś kto ma furę gaz zakłada. Ale to nie było ich auto, cierpieli za czyjeś. W imię swoich wyobrażeń, idei swoich marzeń.
Jak romantycy.
Wszyscy wiedli ciężki żywot niespełnienia.
Czemu ma mnie bolec jak ktoś sobie zrobił i sobie używa.
W ogóle mi nie przeszkadza a wręcz szanuje takie rękodzieła, bo sam sie na tym nie znam. Jest jednak inna strona. Jak nic wqrwiają mnie na drodze debile którym się wydaje, że mają za mało informacji. Niemal co dzień, jeżdżąc motocyklem mam sytuacje podbramkową przez takiego barana który prowadzi i miętosi telefon, nawigację albo inne gówno. Bo mu się wydaje, że ogarnia rzeczywistość i potrzebuje doładować sobie dodatkowe treści do swojego pustego łba.
Komentarz