Zamieszczone przez Safi
Zobacz posta


Nic... w poniedziałek najwyżej zapakuję teresę na przyczepkę i podjadę do tokarza, niech rzuci jakiś pomysł. W ostateczności... znowu spawanie, a zimą wymiana wałka 


Może ma ktoś tańszego tokarza? 



Po dobroci wyjść nie chciało (moto na bok i stukanie w wałek, z nadzieją, że samo wypadnie). Ostatecznie, w wiertle 6.8 kątówką naciąłem po środku rowek i wierciłem wokół złamanej trójki. Co kilka mm zator się łamał. Po takiej operacji nie było sensu gwintować pod ósemkę, bo się wszystko rozchechłało na boki. Dokupiłem więc gwintownik M10x1, powiększyłem, czy raczej wyrównałem otwór i na tym się skończyło. Gwint na wałku poprawiłem, szału niema, ale nakrętka w miarę usiadła, choć za słabo, żeby użyć pełnej siły dokręcania. Znalazłem w garażu dużą podkładkę, idealnie wchodzącą na wałek, drugą z otworem na śrubę M10 i docisnąłem tak nakrętkę wałka zdawczego. No i nie wiem, czy mam tak zajebiste wiertła, czy faktycznie materiał wewnątrz wałka jest tak miękki
Ta M10 w środku wchodziła ciasno, ale bałem się dokręcić z większym momentem. Kręciłem na klej, nie wiem czy to coś pomoże, ale przynajmniej śruba Na razie przejechane kilkaset km, wszystko trzyma się kupy. Jak puści, to będę myślał co dalej 








Komentarz