Zamieszczone przez sowizdrzal
Zobacz posta
, jedzie bez żadnej różnicy tyłem do przodu :p




.

Spora cześć uszkodzeń i tak nie załatwi ani łatka, ani nawet nowa dętką ( zakładam, że kolejna rzecz zabrana ze sobą, właściwie dwie- przód i tył). Wiec to takie pitolenie. Jeśli coś miałbym zabrać ( w około komina)to raczej nabój do dopompowania żeby uratować sytuacje na chwile i dotoczyć sie do warsztatu. Ale nie zabieram. Raz w motocyklu dętka po prostu mi wybuchła. Drugi raz utleniło sie miejsce obok zaworu. Nie wyobrażam sobie sytuacji ( w kraju)gdzie chciałbym zdejmować oponę w krzakach, przy drodze, w piachu z mizerną szanse na naprawę dętki w takich warunkach mając do dyspozycji warsztat do 15 km od siebie( bo z reguły tak jest). Ale mam lżejszy motocykl i nie zabieram ze sobą warsztatu.


Komentarz