Afryka wita
Nad Morzem Śródziemnym, zostawiamy nasz Endurovoyagerowóz i po dwóch godzinach rozpakowywania ruszamy do portu w Algeciras. Po drodze musimy jeszcze kupić bilety. Bez zbędnych ceregieli udaje się dostać bilety w przystępnej cenie a w dodatku syn właściciela biura podróży eskortuje nas na prom. Docieramy w ostatniej chwili. Obsługa załadunku sugeruje, że sami musimy zadbać o zamocowanie motocykli, na szczęście byliśmy na to przygotowani
Morze jest dla nas łagodne i po godzinie rejsu docieramy do portu Tanger Med.
Na odprawie okazuje się, że jesteśmy jedynymi turystami, którzy przypłynęli tym promem. Na dodatek od razu celnicy kierują nas na posterunek policji. Odprawa zajmuje nam dwie godziny po czym szczęśliwi wjeżdżamy na Marokańską ziemię
Zaczyna powoli zmierzchać, także zaczynamy rozglądaÄ? się za jakimś ciekawym noclegiem. Kowal znajduje idealne miejsce 
Bazę Wojskową Armii Marokańskiej
Cóż. Przynajmniej będzie bezpiecznie 
Rano oficer robi nam wojskowa pobudkę i ruszamy na południe, w kierunku gór Rif.

"Gdzie moje stringi" "czy ktoś zabrał pompkę" "kto pakuje jedzenie?"
czyli pakujemy się na motocykle

Pierwsze Marokańskie śniadanie - Jajko sadzone, oliwa i oliwki. Wyborne

Ciągnie swój do swego
nie ma jak zgodność kolorystyczna 

Pierwsze kilometry w górach Rif

Pozdrowienia z miejscowymi bikerami

Jest cudnie
CDN...
Nad Morzem Śródziemnym, zostawiamy nasz Endurovoyagerowóz i po dwóch godzinach rozpakowywania ruszamy do portu w Algeciras. Po drodze musimy jeszcze kupić bilety. Bez zbędnych ceregieli udaje się dostać bilety w przystępnej cenie a w dodatku syn właściciela biura podróży eskortuje nas na prom. Docieramy w ostatniej chwili. Obsługa załadunku sugeruje, że sami musimy zadbać o zamocowanie motocykli, na szczęście byliśmy na to przygotowani

Na odprawie okazuje się, że jesteśmy jedynymi turystami, którzy przypłynęli tym promem. Na dodatek od razu celnicy kierują nas na posterunek policji. Odprawa zajmuje nam dwie godziny po czym szczęśliwi wjeżdżamy na Marokańską ziemię


Bazę Wojskową Armii Marokańskiej


Rano oficer robi nam wojskowa pobudkę i ruszamy na południe, w kierunku gór Rif.

"Gdzie moje stringi" "czy ktoś zabrał pompkę" "kto pakuje jedzenie?"
czyli pakujemy się na motocykle


Pierwsze Marokańskie śniadanie - Jajko sadzone, oliwa i oliwki. Wyborne


Ciągnie swój do swego



Pierwsze kilometry w górach Rif

Pozdrowienia z miejscowymi bikerami


Jest cudnie

CDN...
Komentarz