Witajcie - ciekaw jestem waszych opinni na temat producentów tarcz sprzęgłowych rozrzut cenowy jest spory pytanie jak z żywotnością?
Pozdrawiam
Pozdrawiam

.Najlepiej to zrzucić dekiel ,odkręcić kosz i pomierzyć,akurat w dużej jest z tym mniej roboty niż w małej teresce.Czasami niektórzy przed sprzedażą aby zamaskować stan sprzęgła dają podkładki pod sprężyny i wtedy nawet kiepskie się nie ślizga...ale to raczej nie u Ciebie bo30 tys ten patent nie zrobi


takie pofalowane przekładki przy pewnej wprawie mozna wyczuć.Co do zerwania przyczepności jeżeli będziesz siedział na motocyklu to przy 1300-1400 obr nawet na 1 biegu 660'tka tego nie zrobi
to nie V-max
oczywiście,stan kosza też treba zweryfikować,jeżeli w wycięciach gdzie przesuwają się występy tarcz są już jakieś wyrobienia to dobrze było by rozejrzeć się już za innym.Co do samego dokręcania to robimy to na "krzyż" i po pół obrotu aż wszystkie śruby od sprężyn nie dojdą do pierwszego oporu końcówkę najlepiej kluczem dynamometrycznym ,jeżeli nie mamy do dyspozycji to też krzyżowo najpierw po 1/4 obrotu i pózniej po 1/8 albo nawet mniej,z duzym wyczuciem bo łatwo tu sprawę spieprzyć
,po takim moczeniu przeważnieda się te spaleniznę z tarcz juz szmatką usunać i kilkaset kilometrów jeszcze zrobią.Przy ślizgającym się sprzęgłe można dać podkładki pod śruby od sprężyn sprzęgłowych też pomoże ale treba je delikatnie traktować i robić przerwy w jeżdzie bo będzie się mocno grzało
i woziło się i tarcze sprzęgła,łańcuch z zakuwką i kupę innych gratów
a i walnie przeważnie to czego nie masz...
Komentarz