Witaj na XTZclub.pl!
Aby pisać posty musisz być zalogowany, a więc uprzednio należy się zarejestrować. Z obsługą forum możesz zapoznać się w FAQ. No i baw się dobrze
Faktycznie zakończenie nie nastąpiło.
Zapomniałem zupełnie o temacie z tych emocji
Jak się można domyślić, ponieważ przy składaniu dałem ciała, to przy pomiarach nie było inaczej.
Biję się w pierś w tym miejscu, bo szlif jest wykonany wzorowo.
Emocje wtedy wzięły górę nad chłodnym osądem i pomiaru luzu dokonałem przy denku tłoka, które jest węższe niż płaszcz.
Stąd taki luz.
Najlepsze jest to, że uświadomiłem sobie moją własną głupotę następnego dnia rano na Parowcowej.
Postawiłem cylinder z tłokami na stole i spokojnie mówię, że luz za duży.
W tym momencie Pan spojrzał na mnie podejrzliwie szyderczym wzrokiem i odwrócił cylinder do góry tulejami.
Wtedy już wszystko było jasne.
Spaliłem się ze wstydu.
Na szczęście nie wpadłem tam z krzykiem, tylko zupełnie na spokojnie, więc nie narobiłem przypału
Zażartowałem z własnej głupoty i z uśmiechem podziękowałem za wskazanie mojego błędu.
Oczywiście, żeby nie było za pięknie, po złożeniu silnika ciągle wydmuchiwał płyn pod obciążeniem.
Chciałem zaoszczędzić i kupiłem uszczelkę Atheny...
W tym roku, gdzieś w okolicach kwietnia, kupiłem oryginał Yamahy, kolejne planowanie głowicy i po złożeniu urwał się łańcuch rozrządu.
Chyba kompresja za duża, albo nie wiem co się stało. Pisałem o tym w innym temacie.
Na szczęście zaworów nie uszkodziło i po założeniu starego oryginału (nowy łańcuch też był Yamahy), silnik odpalił i śmiga do teraz.
Trzeba przyznać, że odzyskał w końcu ducha. Poprawiła się elastyczność i sposób oddawania mocy.
W dwie osoby z bagażami ciągnie równiutko do 170km/h, a później obroty się kończą.
Jest tylko jeden szkopuł.
Przez ostatnie dwa lata walki z tym silnikiem, Tenerą przejechałem w sumie ze 2000km.
Tak się odzwyczaiłem od ciuchów motocyklowych, że nie mam teraz weny nią jeździć.
Stoi w garażu i raz na miesiąc się gdzieś przejadę...
Jak to mówią chytry dwa razy traci.
Już nie raz pisałem o uszczelkach z gównolitu ale zawsze ludzie są mądrzejsi i zawsze chcą na swoim przykładzie wszystko sprawdzić.
Też kiedyś tak robiłem ale na szczęście wyleczyłem się z druciarstwa.
Z tym łańcuchem to faktycznie miałeś szczęście.
Był Junak M10, WSK125, potem xt600z i xtz750 aż w końcu przyszło nawrócenie, lc4 620 sc, exc 520, a teraz
No i oczywiście WSK 125 73' jest nadal, fajnie powspominać szczeniackie czasy
sigpic
Komentarz