Witaj na XTZclub.pl!
Aby pisać posty musisz być zalogowany, a więc uprzednio należy się zarejestrować. Z obsługą forum możesz zapoznać się w FAQ. No i baw się dobrze
Był Junak M10, WSK125, potem xt600z i xtz750 aż w końcu przyszło nawrócenie, lc4 620 sc, exc 520, a teraz
No i oczywiście WSK 125 73' jest nadal, fajnie powspominać szczeniackie czasy
sigpic
A czy przy dobrze dobranym oleju (syntetyk 10W50) kręcąc pod czerwone pole dopiero po powolnym i delikatnym rozgrzewaniu sprzęta, oraz jeżdżąc spokojnie przed zgaszeniem znacząco niszczymy ukłąd korbowo tłokowy?
Bo pisząc o katowaniu sprzęta zastanawiam się co niektórzy mają na myśli. Wg zasad działania silnika i układu smarowania obroty nie powinny mieć znaczenia przy zużywaniu panewek, bo działa tam ciśnienie, które podnosi wał z panewki, dodatkowo im wyższe obroty tym stabilniej ten układ pracuje. Pomijam tu zużywanie gładzi cylindrowych, tłoków i pierścieni, bo wiadomo, że im więcej suwów tym szybciej się zużywa.
Moto kupiłem trzy lata temu z przebiegiem ok 55kkm, teraz ma trochę ponad 66kkm.
Silnik chodził jak zegareczek, odpalał od pierwszego strzała, ojej zmieniałem co sezon na castrol power 1 GPS (półsyntetyk) i kontrolowałem jego poziom kilka razy w miesiącu.
Luzy kontrolowane, gaźniki regulowane i synchronizowane regularnie.
Codzienne dojazdy do pracy i czasami jakiś dalszy wypad podczas których czerwone pole na obrotomierzu nie gościło wcale.
Nie lubię sportów i nie kupiłem Tenerki żeby szlifować kolana na zakrętach i kręcić silnik po czerwonym polu.
Normalny zakres obrotowy w jakim używałem silnika to 1,5kobr do 5kobr a i tak wysokie tylko czasem.
Nigdy nie odwijałem manetki na zimnym silniku, co więcej, zawsze odpalałem moto a w tym czasie zakładałem kominiarkę, kask, rękawice i dopiero po chwili ruszałem.
Cenię tego Twin-a za jego elastyczność w niskich i średnich prędkościach obrotowych, które lubię używać najbardziej,
ale w trasie prędkości przelotowe to 120-140km/h więc przesadnie go nie oszczędzałem.
Dlatego kolego Perz_86, proszę nie wyciągaj zbyt pochopnych wniosków, i nie bierz swoich przypuszczeń za pewnik.
Nie każdy motocyklista musi z założenia katować swoje moto.
Co więcej, gdyby mój przypadek był na tyle banalny i sprowadzał się do tak głupiego zachowania, na pewno bym go tu nie opisywał.
Nie jestem nadzwyczaj inteligentny, ale swoją głupotą nie lubię się chwalić.
Tak sobie teraz pomyślałem, że gdyby tam nie było ciśnienia magistrali, to ta blacha trzymająca simmer nie byłaby potrzebna.
Przy smarowaniu rozbryzgowym, simmering jak w wielu moto jakie znam, trzymałby się bardzo pewnie bez niej.
...
Codzienne dojazdy do pracy i czasami jakiś dalszy wypad podczas których czerwone pole na obrotomierzu nie gościło wcale.
Nie lubię sportów i nie kupiłem Tenerki żeby szlifować kolana na zakrętach i kręcić silnik po czerwonym polu.
Normalny zakres obrotowy w jakim używałem silnika to 1,5kobr do 5kobr a i tak wysokie tylko czasem.
Cenię tego Twin-a za jego elastyczność w niskich i średnich prędkościach obrotowych, które lubię używać najbardziej ...
Myślę że niestety stylem jazdy "na emeryta" najbardziej przyczyniłeś się do padnięcia silnika.. Obroty utrzymywane na poziomie 1,5 tysiąca wręcz zabijają panewki.
Myślę że niestety stylem jazdy "na emeryta" najbardziej przyczyniłeś się do padnięcia silnika.. Obroty utrzymywane na poziomie 1,5 tysiąca wręcz zabijają panewki.
A potem pisze jeden z drugim że st pali 4 litry
Poczytajcie o siłach które działają w układzie korbowo tłokowym podczas pracy i będziecie wiedzieli jak jeździć, Benek dobrze mówi, żaden silnik nie lubi małych obrotów.
No ale nie ma co płakać, mleko się rozlało, kupisz chociaż i dół od tdm i będziesz latał.
Był Junak M10, WSK125, potem xt600z i xtz750 aż w końcu przyszło nawrócenie, lc4 620 sc, exc 520, a teraz
No i oczywiście WSK 125 73' jest nadal, fajnie powspominać szczeniackie czasy
sigpic
Silnik ST są wyczulone na niskie obroty. Już jazda przy ok 2000 obrotów na 5 biegu to jak jechać z granatem bez zawleczki po bruku.
W ST lepiej ją pokręcić właśnie, niż śmigać na zbyt niskich obrotach. Ja staram się poniżej 3000 obrotów nie schodzić.
sigpic
"Cieszył się wędrówką do nieznanych miejsc, oglądaniem nieznanych rzek, a trudy wynagradzała mu pasja poznania"
"Dystans do świata jest właściwy, gdy do jednego wora nawalimy ziarno wyrozumiałości, optymizmu łyżkę, tolerancji z umiarem, wiedzy mędrców szklaneczkę i wina antołek by jak będą dokuczać pierdolnąć głośnym NIE."
Przecież z taką prędkością nie da się jechać... 90km/h to jedynie stan przejściowy podczas przyspieszania Mała teresa też nie lubi małych obrotów-biegi najlepiej się zmienia przy 6tyś obr/min, a jeździ się najlepiej w okolicach 4500-5000obr.
hominis est errare, insipientis in errore perseverare
Komar 2350; WSK 175 Kobuz; JAWA TS 350 Sport; YAMAHA XT660Z; KTM LC4 ADV; KTM LC8 ADV; obecnie KTM 625 SXC
Widzę że dex jeździł jak należy normalnie eksploatując motocykl nie pałował go ani nie zamulał. Wg. opisu jak jeździł nic nie wskazuje aby uszkodzenie silnika powstało z jeżdżenia na bardzo niskich obrotach bo żeby wybić panewki trzeba by jeździć non stop bez gazu na dwójce.
Skoro już jesteśmy w temacie obroty - biegi to pozwolę sobie na mały off-top: jakie minimalne obroty dla poszczególnych przełożeń sugerowalibyście jako "zdrowe" - ja po mieście jeżdżę z reguły na 2 - 3 przy ok. 4 - 4,5 tys obr. Fakt, że zaraz przed 4 tys. Teresa ma nieprzyjemny dołek, który zaraz potem znika. Czy w uproszczeniu, za prawidłowe, minimalne wartości bieg/obroty, można by przyjąć wartości ok. 2 - 2 tys, 3 - 3 tys itd. ? (nie mówię, żeby stale tak jeździć, ale o pewnego rodzaju minimalną granicę do redukcji).
Moja brała 7,5 - 8 przy mojej jeździe, gdzie 7,5 na trasie przy prędkościach 120km/h
Teraz już wiem, co było nie tak. Mam strasznie zużyte iglice ssania, bardzo nierówno wytarte.
A ja głupi kupiłem nowe komplety Keyster-a
Silniki najbardziej wyczulone są na niskie obroty przy dużym obciążeniu. Jeżeli toczysz się, nie szarpiesz gazem i nie odkręcasz na maksa to niższe obroty nie działają szkodliwie dla panewek tak jak w przypadku próby jazdy oszczędnie lecz dynamicznie, czyli odkręcamy od wolnych obrotów do max 3 tys
ST od 2 tys nie szarpie, ale moc zaczyna oddawać dopiero od 3 tys. Podczas zwalniania itd można schodzić nawet poniżej 2 tys, ale przy przyspieszaniu i utrzymywaniu stałej prędkości wydaje mi się, że 3 tys obr to minimum, żeby jazda nie męczyła i żeby silnik nas nie przeklinał.
Przecież z taką prędkością nie da się jechać... 90km/h to jedynie stan przejściowy podczas przyspieszania Mała teresa też nie lubi małych obrotów-biegi najlepiej się zmienia przy 6tyś obr/min, a jeździ się najlepiej w okolicach 4500-5000obr.
Na trasie jak sa jakies ciekawe widoki tez lubie jechac powoli... oczywiscie na trasie do poznania przewaznie zapierdalam, bo znam ja na pamiec... ale jak mam czas i jade nowa trasa czesto sie wleke 90-100 i rozgladam sie... za to w terenie
Enduro nie klęka
R 1100 GS '99 - limonka
Pajero 3.2 DiD '03
...
Dlatego kolego Perz_86, proszę nie wyciągaj zbyt pochopnych wniosków, i nie bierz swoich przypuszczeń za pewnik.
...
za niskie obroty nie są zbyt dobre dla silnika, dla tego jeżdżenie przy obrotach 1,5 tyś przez dłuższy czas z pewnością nie przyczyni się do długiego i bezawaryjnego użytkowania motocykla. Z drugiej strony jeżdżenie przez długi czas na wysokich obrotach powoduje przegrzewanie się oleju który ma odpowiednie właściwości smarujące tylko przy optymalnej temperaturze. Dla tego należy sporadycznie korzystać z dolnego i górnego zakresu obrotowego silnika.
Komentarz